Cwaniaczek

Michał Niemczycki z ojcem Zbigniewem, znanym biznesmenem.

Michał Niemczycki urodzony w 1981 roku jest postacią równie znaną, co tajemniczą. Razem z żoną, wywodzącą się z polskiej arystokracji Anną Czartoryską dbają o swój wizerunek publiczny. Do spółki z plotkarskimi portalami oraz kolorowymi czasopismami kreują swój świat przed opinią publiczną. Żadne niepożądane newsy nie mogą się przedostać poza grono rodziny Niemczyckich. Oficjalnie para dba o swoje życie prywatne, chroniąc je przed wścibskimi oczyma głodnej taniej sensacji opinii publicznej. Na idealnym wizerunku Michała Niemczyckiego pojawiła się niedawno rysa. Chodzi o związaną z nim firmę New Media Ventures Sp. z o.o. z siedzibą przy Wołoskiej 18. Ten adres to prestiżowe miejsce wśród firm działających w Warszawie. Sam „Mordor”, mokotowskie centrum biznesu. Firma powstała w 2011 roku. W zarządzie NMV byli Aymeric Adam Monod Gayraud (prezes), Michał Niemczycki (w funkcji wiceprezesa) oraz Marcin Walaszczyk w roli prokurenta. Firma zasłynęła dwa lata temu dzięki programowi „cashback”. Po zrobieniu zakupów złotówki wracały na konto i można było opłacić np. rachunki. Pracownicy byli początkowo zadowoleni z firmy, a zarobki były dobre.

.
„Było to dla mnie jak amerykański sen, bo płacili naprawdę dobrze. Powiedziałbym, że ciut za dużo jak na nasze stanowiska. W końcu to startup. Od pierwszych dni złapało się superkontakt z całym zespołem. Wtedy firma jeszcze nie miała dopracowanej korporacyjnej struktury pracy. W skrócie można powiedzieć, że był chaos organizacyjny, ale jakoś to funkcjonowało. Wszyscy byli megazaangażowani, bo niektórzy nawet sypiali w firmie, kiedy były do ogarnięcia tematy „na wczoraj” – opowiada portalowi Money.pl pan Michał. Pojawili się szybko inwestorzy m. in. „Polkomtel” Zygmunta Solorza – Żaka. Dziennikarze zajmujący się branżą marketingową zachwalali firmę, prezentując ją jako nowatorską, inwestującą w nowe osiągnięcia techniki. Z biegiem czasu NMV zaczęła mieć problemy finansowe.
.
Pani Marta, menadżer wyższego szczebla w NMV ponad trzy lata (imię zmienione na prośbę bohaterki) mówi Money.pl: „Już jak przychodziłam do NMV, to opinie na GoWork (platforma do oceny pracodawców – przyp. red.) nie były najlepsze. Tłumaczyłam to różnymi roszadami po wejściu inwestora. Na miejscu okazało się, że moje zdanie w organizacji się liczy. Przez długi czas czułam, że to jest najlepsze miejsce do pracy, w jakim byłam. Myślałam, że taka organizacja nie zostawi mnie samej sobie. Nie zrobi krzywdy”. Niestety stało się zupełnie inaczej. Pierwsze kłopoty pojawiły się w czerwcu 2018 roku. Pensje przestały przychodzić na czas. Przelewy przychodziły z kilkutygodniowym opóźnieniem i w transzach. Jaki był tego powód? Firma tłumaczyła sytuację wycofaniem się inwestora, akurat wypadł długi weekend, sponsorzy byli na urlopie lub zarząd przeprowadzał „trudną” transakcję z USA. Od października pieniądze przestały przychodzić. Co jeszcze dziwniejsze, firma prowadziła nadal nabór nowych pracowników. Ludzie zaczęli tracić zaufanie do szefostwa. „Nie otrzymywali pensji, to jeszcze musieli opłacić faktury (ZUS i podatek VAT). Wszyscy byli zatrudnieni na umowie B2B. Niektórzy pracownicy, np. szefowie działów czy doświadczeni programiści, mieli dostawać nawet po ok. 20 tys. zł. Nasi informatorzy twierdzą, że suma zaległych wypłat może wynosić niemal 10 mln zł” – informuje portal Money.pl. Tylko on zdecydował się opisać sytuację pracowników firmy, której wiceprezesem był młody Niemczycki.
.
„Dotarły do mnie plotki, że firma nie ma żadnego majątku i szykują ją do zamknięcia. Byli współpracownicy mówią, że Niemczycki nie ma zamiaru spłacać nas z własnych pieniędzy. Co najwyżej odda równowartość VAT-u, ale pod warunkiem, że zrzekniemy się pozostałych roszczeń. Inni zatrzymali sprzęt firmowy. Z Walaszczykiem i Aymericiem nie mamy kontaktu. Ich telefony są wyłączone. Podobno wyjechali z kraju” – mówi pani Agnieszka, jedna z pracowniczek NMV. Tymczasem Niemczycki, Walaszczyk i Gayraud powołali nową spółkę w Wielkiej Brytanii. Nazywa się ona – MAM Global Limited. Powstała w grudniu ubiegłego roku, a więc wtedy, gdy współpracownicy polskiej platformy MAM nie dostawali pieniędzy. Pod tym samym adresem w Londynie wskazana jest inna firma – Gamma Global Limited w której zarządzie są Walaszczyk i Gayraud. Informacje o przedsiębiorstwach są w angielskim KRS-ie. Dziennikarze próbowali dopytywać szefów firmy mi. in. Niemczyckiego. Po długim milczeniu młodego biznesmena otrzymali w końcu lakoniczny komunikat. Brzmiał on tak:
.
„Mimo dynamicznego zwiększania ilości użytkowników nie byliśmy w stanie utrzymać stałego finansowania działalności operacyjnej i dalszego rozwoju NMV, a w efekcie zmuszeni jesteśmy do zakończenia świadczenia usług związanych z Platformą MAM. (…)
Spółka jako startup nie miała i nie ma etatowych pracowników – z uwagi na ten fakt sytuacja opisywana w zadanych pytaniach nigdy nie miała i nadal nie ma miejsca. Jednocześnie informujemy, iż NMV podjęła ze swoimi kontrahentami rozmowy mające na celu zakończenie współpracy.
Nie potwierdzam powiązania spółki MAM Global Limited w Wielkiej Brytanii z jakimikolwiek problemami platformy MAM”.
.
Pod artykułem opisującym całą historię jest mnóstwo wpisów komentujących treść tekstu. Jak to bywa większość z nich nawet w małej części nie odnoszą się do istoty tematu. Jeden z nich wyróżnia się, odnosi się do sprawy w 100%.
.
„Spółka w pewnym momencie stała się piramidą finansową, rolującą pieniądze od naiwnych inwestorów. Pracowałem tam i mogę potwierdzić opisy zawarte w artykule, na szczęście ewakuowałem się przed wspomnianymi wydarzeniami. Niemczycki dawał nazwisko, Aymeric jako były bankier odpowiadał za inżynierię finansową a Walaszczyk „zarządzał” – role były perfekcyjne podzielone jak w wojsku. Marcin Walaszczyk zawsze wygłaszał płomienne przemówienia i snuł, przez załogą świetlaną przyszłość, trzeba przyznać, że charyzmę i gadkę miał niezłą więc część osób rzeczywiście mogła dać się nabrać, druga część pewnie nie chciała rezygnować bo zarabiali więcej niż rynkowo i liczyli na to, że kiedyś zapłacą, a później już jest tak jak w artykule, stajesz się zakładnikiem własnej pensji, której nie zapłacili. Główny problem jaki istniał w tej firmie to przepalanie pieniędzy, kampania z „kilkoma” bilbordami, zatrudnianie osób bez odpowiednich kwalifikacji, nie wspominając, że nagle zmieniła się koncepcja integracji platformy ze sklepami, zamiast integracji z POSami, zrobili aplikacje do skanowania paragonów, ludzie nie zdają sobie sprawy ile hajsu spaliły osoby zajmujące się tą integracją. Żałuję bardzo ludzi, którzy tam zostali i którzy uwierzyli w brednie tego wariata MW”.
.
Włos z głowy nie spadnie Michałowi Niemczyckiemu. Jest on idealnym przykładem jak funkcjonuje Polska. W końcu to państwo współtworzą jego rodzice. Państwo Zbigniew i Katarzyna Niemczyccy należą do najbliższego grona znajomych byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego żon Jolanty. Są popularną w mediach plotkarskich parą biznesmenów. Majątek Niemczyckiego jest wyceniany wg tygodnika „Wprost” (z 2017 roku) na 1,8 mld zł. Jest m. in. wiceprzewodniczącym Rady Głównej Business Center Club. Nic dziwnego, że byli pracownicy NMV wolą ukrywać swoje prawdziwe dane przed opinią publiczną. Wysoki status społeczny rodziny Niemczyckich wywołuje strach wśród nich. Syn biznesmena jest nie do ruszenia. Nie ma co się łudzić. W kraju nie będzie odpowiadał za swoje wały finansowe wraz z dwójką wspólników.
.
Jan Englert, Beata Ścibakówna, Laura Łącz czy państwo Kwaśniewscy wzięli udział w ślubie młodszego brata Michała Niemczyckiego, które się odbyło w Juracie. Zachowują się przy tym jakby nic się nie stało. Media większości nie chcą się zajmować tą sprawą ze względu na nazwisko współwłaściciela NMV. Ludzie pracujący ciężko na markę firmy zostali okradzeni ze swoich pensji. Nie wiadomo czy będą mogli odzyskać chociaż ułamek należnego wynagrodzenia. Przykład najstarszego syna Zbigniewa Niemczyckiego pokazuje po raz kolejny, że są równi i równiejsi.
.
Robert