Sprawozdanie ACK Moskwa, maj 2022

Możliwości protestowania w rosji były już znacznie ograniczone przed pandemią, a w ciągu ostatnich dwóch lat, od marca 2020 r. do ataku rosji na ukrainę, demonstracje uliczne zostały zakazane pod pretekstem pandemii covid. Ludzie demonstrowali przeciwko prześladowaniom lidera opozycji Aleksieja Nawalnego i w kilku innych przypadkach, ale kończyło się to masowymi aresztowaniami. Wciąż jednak istniała wolność słowa w sieciach społecznościowych, istniały względnie wolne media, władze szły na ustępstwa w niektórych lokalnych konfliktach, takich jak obrona lokalnych terenów zielonych przed wycinką lasów.

Po rozpoczęciu wojny rosjanie protestowali wszelkimi dostępnymi środkami – masowymi protestami ulicznymi, indywidualnymi protestami polegającymi na umieszczaniu wiadomości w oknach i na balkonach, na kartkach, na ubraniach (takich jak znaki pokoju lub inne symbole antywojenne lub symbole ukrainy), indywidualnymi pikietami, przedstawieniami i petycjami. Dziesiątki zawodów zebrały dziesiątki tysięcy podpisów w swoich dziedzinach z wezwaniami do zaprzestania wojny. Jednak państwo wprowadziło nowe środki represji, aby zdławić protesty: krótkie wyroki więzienia, grzywny i sprawy o przestępstwa były wszczynane z najbardziej absurdalnych powodów. W marcu zamknięto największe media opozycyjne, a na media regionalne nałożono cenzurę. Ponad 200 placówek nie funkcjonuje już tak jak wcześniej. Pozostałym mediom grozi likwidacja, więc albo przestają informować o wojnie, albo powtarzają propagandowe komunały.

Między 24 a 28 lutego w akcjach antywojennych zatrzymano ponad 6440 osób. Część z nich to przechodnie, którzy przypadkowo znaleźli się w miejscu protestów i zostali zatrzymani bez żadnych symboli i afiszów. Sądy wydają decyzje w sprawach o wykroczenia w ciągu 3 lub 10 minut i wypełniają szablony identycznymi wyrokami. W ciągu pierwszego miesiąca protestów zatrzymano ponad 15 000 osób, a sądy nadal rozpatrują sprawy. Mediazona i OVD-Info monitorują działania antywojenne.

Od 5 marca obowiązuje tak zwana „wojna z podróbkami”. Ustawa ta zakazuje „rozpowszechniania fałszywych informacji”, „dyskredytowania armii rosyjskiej” oraz „wzywania do wprowadzenia sankcji gospodarczych”. Możliwe konsekwencje to grzywny od 100 000 do 1,5 mln (1000 – 15000 euro) lub kara więzienia do 3 lat – lub 10 lat, jeśli działalność ta zostanie uznana za motywowaną politycznie. Dziennikarze, aktywiści i przypadkowi obywatele, którzy publikują informacje o wojnie, są prześladowani na mocy tego prawa. Za graffiti wysuwane są oskarżenia o „wandalizm”, za co grozi kara więzienia do 3 lat. Wielokrotne aresztowania podczas akcji protestacyjnych są karane grzywną w wysokości 300 000 rubli (3000 euro), co stanowi około trzykrotność średniej pensji w moskwie, gdzie płace są znacznie wyższe niż w innych regionach.

W szkołach nauczyciele są poddawani bezprecedensowej presji w związku z kwestiami dotyczącymi poruszania tematu „operacji specjalnej” i dyskusji z uczniami w ramach zajęć. W okresie luty-marzec szkoły otrzymywały średnio dwa lub trzy materiały z zadaniem przeprowadzenia lekcji propagandowych. Wielu nauczycieli, którzy odmówili zorganizowania tych zajęć lub głosili poglądy antywojenne, zostało zwolnionych lub zmuszonych do odejścia z pracy. Niektórzy musieli wyjechać za granicę z powodu zagrożenia sprawami karnymi. Nauczycielowi z penzy grozi oskarżenie o „dyskredytację armii rosyjskiej” z powodu emocjonalnych komentarzy w klasie na temat przyczyn sankcji gospodarczych wobec rosji.

W połowie marca dwójka medyków została aresztowana za graffiti „Wojna to requiem dla zdrowego rozsądku” i inne antywojenne wrzuty. Aktywiści znajdują się w areszcie domowym. Obaj przyznali się po tym, jak zastosowano groźby wobec członków ich rodzin. W rosji nie można zadeklarować udziału w akcji protestacyjnej nie przyznając się do przestępstwa. W praktyce rosyjskich sądów, nie sposób wziąć odpowiedzialność nie składając zeznań i nie „żałując”. To znaczy, nie da się powiedzieć w sądzie, „Zrobiłem to, ale nie uważam, że to przestępstwo i nie czuję się winny”. Dlatego aktywiści odmawiają składania zeznań zawsze, gdy jest możliwe.

W kaszimow w regionie riazań dziennikarz z moskwy i lokalny mieszkanieć są oskarżeni o wandalizm za nasprejowanie „Putin wynocha” na pomniku Lenina. Aresztowani byli torturowani, by zmusić ich do przyznania się. Lokalne społeczności nie protestowały przeciw temu graffiti. Na policyjnych przesłuchaniach podejrzani mówili, że ich graffiti to street art a jej wywrotowa treść to tylko wyobraźnia policji.

Pod koniec marca, z powodu rosnących represji, zbiorowe akcje antywojenne zaczęły słabnąć. Zaczęły dominować indywidualne formy protestu – graffiti na murach i płotach oraz inne artystyczne formy protestu. Wciąż wszczynane są dochodzenia w sprawie przestępstw z powodu „fałszywych informacji” w najbardziej błahych sprawach, a bardzo brakuje prawników zajmujących się prawami człowieka, którzy chcieliby i mieliby kwalifikacje do pracy nad tymi sprawami.

Podczas ostatnich protestów zatrzymywano ludzi po prostu z transparentami „Pokój”, „Nie”, pustymi kartkami papieru, transparentami, na których słowo „wojna” zastąpiono znakami *, cytatami z biblii i konstytucji oraz balonami z barwami flagi ukraińskiej. W całym tym absurdzie milicja sporządzała protokoły o „dyskredytowaniu armii rosyjskiej”. Zatrzymania kończyły się grzywnami lub krótkimi wyrokami więzienia. Między 16 a 18 kwietnia w różnych miastach rosji aresztowano ponad 100 osób, które przyłączyły się do samotnych pikiet.

Takie działanie, jak podmienienie metek z cenami w sklepie na informacje o liczbie zabitych na ukrainie, może skutkować wykroczeniem lub przestępstwem. Obecnie istnieją informacje o dwóch takich śledztwach.

Anarchistyczny Czarny Krzyż z moskwy współpracuje z inicjatywami praw człowieka i ruchami studenckimi, aby wesprzeć tych, których spotkały represje. Nie zawsze możemy dzielić się informacjami o konkretnych działaczach, których wspieramy, ponieważ podejrzenie o przynależność do „wspólnoty politycznej” może skutkować poważniejszymi zarzutami wobec podejrzanych. W niektórych przypadkach krewni osób represjonowanych sabotują nasze wysiłki, aby skontaktować się z nimi w areszcie domowym lub więzieniu.

Pomogliśmy dwóm wegańskim aktywistom, którzy roznosili ulotki w metrze, uciec z rosji. Przeszukano ich mieszkania, w których znaleziono materiały agitacyjne. Ponieważ aktywiści ci byli zaangażowani w wiele projektów, zdecydowali się na tymczasowy wyjazd z rosji. Ponieważ w ciągu ostatnich dwóch miesięcy otrzymaliśmy wiele darowizn, część z nich przekazaliśmy na rzecz gazety studenckiej Doxa, która rozpowszechnia informacje o protestach antywojennych. Doxa opłaca również grzywny niektórych zatrzymanych, którzy znajdują się w tragicznej sytuacji finansowej. Część naszych środków przekazaliśmy także na projekt internetowy, w ramach którego na stronie internetowej można anonimowo korespondować z więźniami politycznymi.

Opłaciliśmy paczki żywnościowe dla artysty-aktywisty Pawła Krysiewicza, który spędził już 9 miesięcy w areszcie śledczym w butyrce w związku ze swoimi działaniami przeciwko represjom politycznym.

Krymski anarchista Jewgienij Karakaszew spędził w więzieniu już ponad trzy lata, skazany za swoją działalność polityczną, a teraz w trakcie pobytu w więzieniu został oskarżony o „dyskredytację sił zbrojnych federacji rosyjskiej”, co jest wykroczeniem. Administracja więzienna twierdzi, że w obecności administracji więziennej wyraził on negatywną opinię o „rosyjskiej operacji specjalnej”. Jest to pierwszy przypadek zastosowania tego nowego przepisu karnego w więzieniu. Teraz władze chcą wysłać Karakaszewa do jeszcze surowszego więzienia jako „wielokrotnego sprawcę wykroczeń przeciwko dyscyplinie więziennej”. Moskiewskie ACK zapewniło Karakaszewowi adwokata, który będzie mógł zaskarżyć tę próbę.

ACK Moskwa wspiera również paczkami żywnościowymi innego oskarżonego o „przygotowywanie chuligańskich wybryków” w moskwie. Dwóch mężczyzn zostało zatrzymanych w centrum moskwy, w pobliżu akcji antywojennej. Według prokuratury, byli oni uzbrojeni w koktajle Mołotowa. Inny z aresztowanych wychowywał się w zakładzie wychowawczym i nie ma adwokatów. Nie mamy jeszcze szczegółowych informacji na temat tej sprawy, a w mediach pojawiła się tylko niewielka ilość informacji.

Prosimy również o wsparcie dla Anastazji Lewaszowej, która została skazana na 2 lata kolonii karnej za rzucenie koktajlem mołotowa w policję w pierwszym dniu ataku rosji na ukrainę 24 lutego 2022 r., jej aktualny adres w więzieniu to Levashova Anastasiya Mikhaylovna, 1999 g.r. ul. Szosienaja 92, SIZO-6 109383 Moskwa Rosja. Jest to adres aresztu śledczego, ale prawdopodobnie wkrótce zostanie ona wysłana do kolonii więziennej. Proszę pisać wszystkie wiadomości w języku rosyjskim. W tym celu można skorzystać z google translate lub innych automatycznych usług tłumaczeniowych.

Ponad 300 000 osób opuściło rosję z powodu groźby aresztowania, braku zainteresowania płaceniem podatków lub pójściem do wojska. Wśród nich jest wielu działaczy antyautorytarnych. Wielu z tych, którzy wyemigrowali, nadal wspiera działaczy w rosji, na przykład tych, którzy spotkali się z konsekwencjami z powodu swoich antywojennych poglądów w miejscu pracy. Antijob.net udziela tym osobom wsparcia prawnego.

Nie ustajmy we wsparciu dla więźniów w rosji

Adresy wszystkich wspieranych przez nas więźniów w rosji możesz znaleźć tutaj. A instrukcję, jak przekazać darowiznę tutaj. Jeśli chcesz wesprzeć konkretną osobę czy sprawę, skontaktuj się z nami, by upewnić się, że osoby związane z tą osobą czy sprawą zbierają w tej chwili datki.

Nasze dane kontaktowe są tutaj.

Anarchistyczny Czarny Krzyż Moskwa
https://avtonom.org/en/news/moscow-anarchist-black-cross-updates-may-2022