Z pamiętnika partyzantki Zilany Avrin; turcja stosuje broń chemiczną

Partyzantka YJA Star (Jednostek Wolnych Kobiet) Zîlan Avrîn, która przez 47 dni walczyła z atakami bronią chemiczną najeźdźczego państwa tureckiego w tunelach bojowych Oporu Męczenników na Terenie Oporu Męczennika Şahina w Zap, oceniła rozwijający się proces oporu i warunki, w których wykazała się bohaterstwem.

Jako świadkini, Zîlan Avrîn wyraziła, jak najeźdźcza armia turecka używała broni chemicznej, jak niszczyła tunele wojenne za pomocą zakazanych bomb i jak popełniała zbrodnie wojenne:

„Nazywam się Zîlan Avrîn. Pochodzę z miasta Afrin w Rojavie. Moja rodzina jest patriotyczna. Ataki na Afrin w 2017 roku bardzo mnie dotknęły. Państwo tureckie zabijało wszystkich, w tym dzieci, osoby starsze i kobiety. Gangi pewnego dnia pobiły moją matkę; było to dla mnie bardzo trudne i to wydarzenie stało się moim powodem do udziału w obszarach walki. Następnie wstąpiłam w szeregi partyzantów i przeniosłam się na teren Zap. W rejonie oporu Męczennika Şahina poczyniłyśmy przygotowania do walki przeciwko wrogowi. Nie miałyśmy wielu możliwości. Nie było nawet wody, ale mimo trudnych warunków, poczyniłyśmy wszystkie przygotowania przeciwko wrogowi. W tym czasie był ogromny tłum. Ale wszyscy moi przyjaciele robili te przygotowania z wielkim entuzjazmem i morale. Naszym celem było pokonanie wroga w Martyr Şahin. Przywództwo ma powiedzenie; „Jeśli nie pocisz się w życiu, przelejesz swoją krew na wojnie”. My również pracujemy dla naszego Przywódcy i naszych ludzi.

Wróg rozpoczął operację inwazyjną przeciwko Zap w kwietniu. Nasze przygotowania przeciwko tej operacji w Martyr Şahin były kompletne. Za każdym razem, gdy wróg próbował wylądować, partyzanci byli trafiani i ponosili klęskę. Przed ostatecznym atakiem wroga, teren został zbombardowany przez samoloty. Później weszli na teren Martyr Şahin, ale ponieważ nie mogli walczyć wręcz, zaczęli atakować bronią chemiczną. Podejmowałyśmy nasze działania przy pomocy środków, które mia łyśmy. Kiedy czterech naszych przyjaciół zajęło nasze pozycje, przeprowadziłyśmy silne akcje przeciwko tureckim żołnierzom. Żołnierze tureccy również używali całej dostępnej im broni technicznej i chemicznej, jednak nie mogli złamać woli partyzantów. My miałyśmy tylko kałasznikowa przeciwko broni technicznej i chemicznej wroga. Mimo to wróg nie mógł podejść do tuneli wojennych.

Nawet jeśli nas sforsują, nie pozwolimy wrogowi na spokojne okupowanie naszych ziem.

Ponieważ wróg nie mógł walczyć wręcz, stale bombardował nasze pozycje. W ostatnim bombardowaniu uszkodził tunel, co zrobiło na nas wrażenie. W momencie wybuchu heval Bager (heval – dosł. przyjaciel. w ruchu kurdyjskim to słowo zyskało nowe znaczenie, można porównać do pojęcia 'towarzysz’ – przyp. wfa) został rzucony na jedną stronę, a ja na drugą, zostałyśmy mocno poranione. Było nam też ciężko z powodu pyłu powstałego po wybuchu. Poszłam tam, gdzie był heval Bager, ale go nie było, więc znalazłam go po drugiej stronie. Dostał w głowę i też był ranny. Ponieważ nie mogłyśmy chodzić, próbowałyśmy czołgając się dotrzeć do przyjaciół poniżej. Kiedy heval Bager dotarł do mangi, zemdlał. Nasze zasoby były bardzo ograniczone, nie miałyśmy wystarczających zapasów leków, aby uratować życie człowieka. To koleżeństwo utrzymywało nas przy życiu. Kiedy sprawdziłam, co się dzieje z hevalem Bagerem, jego uszy były wypchane brudem, bardzo bolało go uderzenie w głowę. Nie mógł wstać. Zapomniałam o własnym bólu, bo zajmowałem się hevalem Bagerem, ale ja też nie mogłam wstać. Byłyśmy ciężko ranne od ucisku.

Nawet gdy heval Bager był ranny, powiedział: „Bez względu na to, co się stanie, bez względu na to, jak ograniczone są nasze środki, nawet jeśli będzie nam ciężko, nie pozwolimy wrogowi na wygodne zajęcie naszych ziem. Ich siłą jest ich technika, naszą – wiara w lidera Apo”. Nie miałyśmy nic oprócz naszego kałasznikowa, ale nasza wiara, nasza wola była silniejsza niż technika wroga. Przywództwo zawsze mówi, że największą techniką jest człowiek.

Wróg używał środków chemicznych, aby wejść do tunelu. W swoim ostatnim ataku chemicznym, najpierw użyli gazu pieprzowego. Oczywiście, zostałyśmy dotknięte przez gaz pieprzowy, dopóki nie podjęłyśmy naszych środków ostrożności. Ale potem podjęłyśmy działania przeciwko wrogowi.

Po użyciu gazu pieprzowego, wróg tym razem użył gazu o zapachu palonej gumy. Kiedy wróg zaatakował środkami chemicznymi, natychmiast podejmowałyśmy działania. Wtedy użyli gazu, który był słodki w smaku i bezwonny. Skutki tej broni chemicznej były zbyt duże, bolały nas głowy, puls rósł bardzo szybko, traciłyśmy przytomność. Kiedy próbowałyśmy wstać, czułyśmy, że zaraz upadniemy. Oczywiście podjęłyśmy natychmiastowe działania. Znowu użyto żółtego gazu chemicznego. Był to gaz, który zadawał rany na ciele, bolał w głowie i brzuchu, zwiększał tętno. Był to bardzo skuteczny środek chemiczny. Nie mogłyśmy podnieść rąk. Mimo że miałyśmy na sobie ubrania, miałyśmy rany na plecach, brzuchu i palcach.

24 różne chemikalia w jeden dzień

Szczególnie jako trójka przyjaciół byłyśmy pod dużym wpływem użycia broni chemicznej. Na przykład przyjaciele mówili do mnie, ale ja nie mogłam im ani odpowiedzieć, ani wstać. Nie mogłam nawet podnieść ręki. Heval Avzem i Şervan również zostałt w ten sposób dotknięte przez broń chemiczną. Przez trzy dni nie mogłyśmy otworzyć drzwi naszego oddziału, ponieważ wróg użył wielu chemikaliów pod rząd. Nie mogłyśmy otrzymać tlenu, ponieważ nie mogłyśmy otworzyć drzwi. To bardzo źle na nas wpływało. W związku z tym byłyśmy coraz bardziej zmęczone. Ta sytuacja trwała przez tydzień.

Tymczasem wróg próbował ponownie wejść do tunelu. Słyszałyśmy rozmowy między nimi, ogłaszali nam, że weszli od północy tunelu. Przesadzali jednak, bo za bardzo się bali. Mówili, że skoro nie mogą się dostać do środka, to zadzwonią do swoich dowódców, żeby się poddali. Znali jednak bardzo dobrze wolę członków PKK.

Gdy nie mogli wejść do tunelu, tym razem zdetonowali bombę i zamknęli tunel. Następnie ponownie użyli środków chemicznych. W ciągu jednego dnia użyli różnych broni chemicznych 24 razy. Kiedy użyli żółtych chemikaliów, z naszego nosa i ust wypłynął żółty płyn. Oczywiście nie wiedziałyśmy, jaki to będzie miało skutek.

Żołnierze wroga palili ciała swoich ludzi

Planowałyśmy podjąć działania przeciwko wrogowi przy użyciu intensywnych środków chemicznych. I tak nie mogłyśmy się obejść bez masek. Przeprowadziłyśmy akcję przeciwko żołnierzom, którzy byli przy bramie tunelu z maskami i butlami tlenowymi. W tym czasie zauważyłyśmy, że do środka dociera heval Bager i zapach palonego ciała. Gdy wyjrzałyśmy na zewnątrz, zobaczyłyśmy na własne oczy, że wróg rzucił ciała kilku żołnierzy jedno na drugie. Państwo tureckie za nic ma własnych żołnierzy.

Po akcji znów wróciłyśmy do siebie. Przyjaciele zjedli kolację. Nie mogłyśmy jeść ze względu na zapach trupów i broni chemicznej. Heval Avzem i Bager nalegały, abyśmy coś zjadły i stały. Przyjaciele karmili nas również cukrowymi rzeczami, abyśmy miały energię. Broń chemiczna szkodziła wszystkim żywym istotom. Na przykład w naszym obozie były małe szczury; szczury były spuchnięte po ataku bronią chemiczną. Normalnie szczury uciekają, gdy widzą ruch, ale to tak na nie wpłyęło, że nie mogły nawet chodzić. Zostałyśmy dotknięte, gdy broń chemiczna weszła nawet w kontakt z naszymi rzeczami. Woda, którą piłyśmy ze szklanki, pozostawiała gorzki smak. Starałyśmy się więc nie używać niczego, z czym chemikalia miały kontakt. Podejmowałyśmy środki ostrożności, aby zapobiec kontaktowi chemii z naszymi łyżkami, szklankami i zapasami.

Z powodu broni chemicznej i wybuchów wypadały nam również włosy

Możliwości były ograniczone w Martyr Şahin, nie było wody, aby umyć ręce i twarze. Przyjaciele musieli nosić ten sam strój przez trzy miesiące. Zarówno chemikalia, jak i pył powstały podczas ataku pozostawały na naszych ubraniach. Dlatego miałyśmy bardzo gorzki smak w ustach, gdy nasze ręce dotykały naszych ubrań i dotykały ust.

Z powodu broni chemicznej i wybuchów wypadały nam również włosy. Pewnego dnia miałyśmy okazję zebrać i wyprać nasze ubrania. Było to około godziny 6. Rozpoczął się ruch powietrzny wroga. Dwóch przyjaciół poszło prać ubrania. Ja byłam na służbie, hevan Bêrîvan prał ubrania. Pomimo maski, hevan Bêrîvan nie mógł dłużej wytrzymać z powodu silnego zapachu chemicznego w tunelu i wyszedł. Zamiast niego przyszedła heval Arjin.

Ponieważ nasze ubrania nie schły, chemikalia zanieczyszczały, a następnie wchodziły w kontakt z naszymi ciałami. Zmieniałyśmy ubrania raz w tygodniu, jak tylko mogłyśmy, ale niektórzy z naszych przyjaciół nie mieli zapasowych ubrań. Ze względu na działanie broni chemicznej, nasze włosy bardzo wypadały. Chciałyśmy je na jakiś czas ściąć. Kiedy heval Arjin powiedziała o tym hevalowi Bagerowi, ten był pod wielkim wrażeniem; „Jest wcześnie, nie spieszcie się” – powiedział. Kiedy wróg dokonywał ataku powietrznego lub używał broni chemicznej, nasze włosy plątały się i nie mogłyśmy ich rozczesać. Nasze możliwości też były ograniczone, więc je obcinałyśmy.

Ryzykowałyśmy wszystko, by pokonać wroga. Taka była postawa moich przyjaciół. Trudno jest wyrazić postawę, walkę i opór tych przyjaciół. Chociaż dopiero co poznał heval Avzem i heval Bager, był pod wielkim wrażeniem jej postawy. Powiedział: „Chcę być jak heval Bager i Viyan, osiągnąć ich poziom”. Wszyscy nasi przyjaciele uważali, że powinnyśmy być godne tych ludzi. Heval Bager prowadził bezinteresowną walkę na wzór Rêber Apo. Powiedział, że pomimo ograniczonych środków, w najtrudniejszym momencie poczuł Przywództwo i że zyskał dzięki niemu siłę.

Wszyscy przyjaciele prowadzili wielką walkę przez 47 dni. Wzajemne relacje wszystkich towarzyszy były bardzo wymowne. Pewnego dnia, gdy podeszłyśmy do okna, zobaczyłyśmy dwóch walczących żołnierzy tureckich. Przylgnęli do siebie, obrażając się wzajemnie. Kiedy przyjęliśmy wrogów, mówiłyśmy „Chodźcie po swoje ciała”, ale oni nie upomnieli się nawet o ciała własnych przyjaciół. Skremowali ciała przyjaciół, którzy byli z nimi kilka minut temu.

Bez względu na wszystko, osiągniemy sukces

Od lat jestem w kurdyjskim ruchu wolnościowym, poznałam wielu wartościowych przyjaciół, ale koleżeństwo hevala Bagera, Şerzana i bojowniczek było zupełnie inne. Na przykład, gdy przyjaciel był w depresji, zawsze go wspierali. Heval Bager zawsze mówił: „Bardzo się denerwuję, gdy mój przyjaciel jest w depresji”. Przebywałyśmy razem przez wiele dni, ale nikt nie złamał nikomu serca nawet na jeden dzień. Przyjaciele zawsze mówili: „Bez względu na wszystko nam się uda”. Z tą wiarą i determinacją walczylyśmy. Wszyscy przyjacie dodawali sobie nawzajem morale i siły.

W ostatnich dniach wróg jeszcze bardziej nasilił ataki bronią chemiczną. Część naszych zapasów została zniszczona w ataku chemicznym i nie mogłyśmy z nich korzystać, ponieważ do naszej wody pitnej dodano truciznę. Nie mogłyśmy ani umyć ust, ani się napić.

Do tunelu weszło trzech żołnierzy. Jeden miał na imię Aslan, jeden Bora, a trzeci Melih. Dwóch z nich zginęło, a Melih został ranny. Później on też umarł. Wtedy wróg jeszcze bardziej nasilił swoje ataki. Chcieli zabrać ich ciała, więc je oddałyśmy, ale potem spalili te ciała.

Wszystko wokół nas zostało zniszczone w wybuchu, w którym państwo tureckie spaliło swoich żołnierzy. Myślałyśmy, że usiądziemy z przyjaciółmi i omówimy nasze wyjście z tunelu. Heval Bager mówił: „Nie opuszczę Martyr Şahin bez względu na wszystko”. Powiedziałyśmy, że nie opuścimy terenu Martyr Şahin, tylko wyjdziemy z jaskini. Wtedy mogłybyśmy uderzyć także na wroga. Ale kiedy heval Bager nie chciał wyjść, Avzem i towarzysze Arîn też nie chcieli wyjść. Na mocy wspólnej decyzji pozostało 4 przyjaciół. Wiedziałyśmy, że pozostali przyjaciele będą robić akcje bramkarskie. Pożegnałyśmy się z naszymi przyjaciółmi. Było nam bardzo trudno pożegnać się z naszymi towarzyszami, z którymi walczyłyśmy w tym samym miejscu od kilku dni. Kiedy wyszłyśmy, odległość między nami a wrogiem była niewielka, wynosiła około 25 metrów. Kilka godzin po wyjściu z jaskini, rozległ się dźwięk eksplozji, myślałyśmy, że nasi przyjaciele robią akcję odbijania. Gdy usłyszałyśmy dźwięk wybuchu, poczułyśmy, że wyrwano nam kawałek duszy. Wiemy, że te brutalne ataki wroga nie pozostaną bez odpowiedzi, a zemsta przyjaciół zostanie dokonana.

Towarzysze Avzem i Bager są dziećmi wszystkich w Kurdystanie.

Bez względu na wszystko wiedziałyśmy, że musimy wypełnić perspektywy, które dali nam nasi przyjaciele. Nasza droga była bardzo długa. Aby nasi ludzie zobaczyli prawdę, musiałyśmy dostarczyć dokumenty, które miałyśmy nienaruszone. Nasi ludzie powinni byli zobaczyć, co się stało. Po drodze byłyśmy zarówno głodne, jak i spragnione. Przyjaciele jedli liście winogron. Ciążyła na nas wielka odpowiedzialność; bez względu na wszystko powinnyśmy przekazać te zdjęcia i obrazy przyjaciołom. Po drodze mobilność powietrzna wroga była zbyt duża. Wróg miał dużo zaufania do swojej techniki, ale i tak nie mógł nas zepchnąć z drogi. Miałyśmy też zdjęcia i filmy żołnierzy.

Nasi ludzie powinni zobaczyć tę prawdę. Towarzysze Avzem i Bager to nie tylko córki czy synowie pewnej rodziny, ci męczennicy naszych przyjaciół to dzieci wszystkich Kurdów. Wszyscy muszą bardziej dbać o męczenników. Teraz jest czas, aby wyzwolić Rewolucyjną Wojnę Ludową i lidera Apo. To, czego chcemy od naszych ludzi, to lepsze poznanie wroga; bojownicy o wolność wiedzą, jak walczą partyzanci w górach. Bo są tam tysiące Avzemów i Bagerów. Kto ma 7 do 70 przeciwko wrogowi, powinien zrobić wszystko, co może. Partyzantka to lud, a lud to partyzantka. Nasz naród nie powinien milczeć wobec tych brutalnych ataków wroga. Lud Kurdystanu powinien być dumny z partyzantki i dbać o swoich męczenników. Tego właśnie oczekujemy od naszego narodu.

Wróg nazwał operację inwazji „Zaciśnięciem Pazurów”. Wróg, który chciał nas zniszczyć w Zap i tam utkął. W Avaşîn doświadczył tej samej porażki na terenach Metîny i Bakur. Bez względu na to jaką bronią wróg zaatakuje, nie będzie w stanie złamać naszej woli. Nie będą w stanie zbyt łatwo wejść na nasze ziemie. Od czasu operacji inwazyjnych wróg również wie, że został pokonany, ale nie potrafi się do tego przyznać. Jeszcze raz powtarzam obietnicę, że będę walczyła z tym wrogiem w imieniu Hevala Bagera, Avzema, Zîlan. Na pewno pomścimy naszych poległych przyjaciół. Cena, którą płacimy, nas nie osłabia; przeciwnie, zwiększa nasz gniew i nienawiść do wroga. Pomścimy każdą zadaną przez nich stratę. Jak powiedział Heval Bager, „oddamy każdą cenę, jaką będziemy musieli zapłacić za nasz naród, za naszego Przywódcę. Nigdy nie uklękniemy przed wrogiem i nie ukłonimy się”.

nuceciwan115.xyz