Mijają dwa lata od tragicznej śmierci Bartka Sokołowskiego z Lubina, któremu policjant zmiażdżył krtań.
Morderstwo to wywołało zamieszki i powszechne oburzenie na brutalność mundurowych, którzy mają de facto przyzwolenie na zabijanie, nawet jeśli osoba zabita nie jest groźna dla nich i otoczenia.
Sprawa znajduje się w prokuraturze, która bada, czy nie doszło do nadużyć ze strony policjantów, którzy starają się niszczyć dowody przeciwko sobie. Część dowodów, jak nagrania zajścia i przesłuchania świadków, „zaginęły”. Dyżurny odebrał też telefon matce Bartka, która nagrała całą interwencję, uczestniczący w zajściu policjanci składali fałszywe zeznania, co ani trochę nie dziwi, chcą ratować własną skórę, choć szansa, że pójdą do więzienia jest niezwykle mała, policja to święte krowy, część systemu, więc będzie ich bronił.
Prokuratura szczecińska umorzyła w grudniu sprawę, jednak wciąż sytuację badają śledczy z Łodzi. Policja nie jest od bronienia nas, a bronienia władzy, dlatego musimy wzmacniać więzi międzyludzkie, budować zaufanie, aby obronić się, gdy państwo nas zaatakuje.
Wiejski