Kontynuując protest z zeszłego tygodnia, po raz kolejny udaliśmy się do Geoje. Choć były wzloty i upadki, ostatecznie 2 lipca pracownicy protestu robotniczego w Yeongnam postanowili solidarnie udać się w kierunku pracowników podwykonawców Daewoo Shipbuilding (DSME) w Geoje. Zanim udaliśmy się do Geoje, w czwartek 30 czerwca, po wzięciu udziału w czwartkowym wiecu solidarnościowym Sejong Hotel, wzięliśmy na siebie naszą kolejkę siedzenia, a następnie natychmiast 1 lipca, wraz ze zwolnionymi pracownikami Sejong Hotel, przemaszerowaliśmy pieszo do Yongsan. Asfalt już wyglądał tak, jakby pompowali parę.
Nie chcę zbytnio wchodzić w szczegóły dotyczące protestu robotników, który odbył się w Geoje. Ponieważ wielu towarzyszy z całego kraju pojechało, aby wziąć udział w solidarności z pracownikami podwykonawczymi oddziału stoczniowego GeojeTongyeongGoseong (w skrócie GTG), a słowa wielu takich osób są już wszędzie. Zamiast tego chcielibyśmy krótko przedstawić spotkanie z towarzyszami z GTG, które odbyło się po proteście pracowników.
Spotkanie odbyło się w siedzibie oddziału na 2 piętrze budynku z siecią Bi Chon Chicken Okpo na 1 piętrze, naprzeciwko zachodniej bramy DSME. Towarzysze, którzy walczą zaciekle we wszystkich miejscach, zebrali się tutaj, aby wysłuchać i podzielić się opiniami na temat postępu walk pracowników podwykonawczych DSME, obecnej sytuacji protestu oraz przyszłych celów i założeń wspomnianej walki. A w środku tego wszystkiego towarzysz Kim Hyung-soo, szef stoczniowego oddziału podwykonawczego GTG, powiedział te słowa wyraźnie, bez wahania przed wieloma innymi towarzyszami. Jak dotąd, w walce o pracowników prekarnych, złożono wiele pozwów sądowych, aby potwierdzić status pracowników na kontrakcie podstawowym, aby potwierdzić, że zostali wysłani nielegalnie. Jednak GTG nie składa pozwu o potwierdzenie takiego statusu pracownika pierwotnego. Powiedział, że rozwiąże tę sytuację poprzez bezpośrednią walkę, a nie poprzez prawo.
Chciałem wstać natychmiast po usłyszeniu takiej powitalnej historii w niespodziewanym miejscu i uściskać moich towarzyszy właśnie wtedy i tam. Odkąd ustawa o pracownikach nieregularnych weszła w życie w 2007 roku, odbyło się wiele procesów sądowych mających na celu potwierdzenie statusu pracowników na scenie walki. Były przypadki zwycięstwa i przypadki przegranej. Jednak szukanie porady prawnej jest długie i żmudne, jak wszyscy wiemy. Czas leci, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, a przychodzą odpowiednie problemy, czy wygrywamy, czy przegrywamy pozwy. Istnieje już wiele firm, które nie wahają się ignorować uznanie niesprawiedliwego zwolnienia przez Labor Relations Commission i National Labor Relations Commission, jak również wspomniane spory sądowe w celu potwierdzenia statusu pracownika. Jako główny przykład, związek transportu publicznego w ramach oddziału Asiana KO, który uzyskał orzeczenie National Labor Relations Commission, a nawet sądu administracyjnego, że firma rzeczywiście popełniła niesprawiedliwe zwolnienie, nadal protestuje przeciwko Kumho Asiana i Asiana KO, które nadal ignorują to orzeczenie. A w 777 dniu, w celu osiągnięcia przywrócenia do pracy, odbyła się walka o zajęcie siedziby Asiana KO znajdującej się w Magok-dong w Seulu. Jednak 3 lipca Asiana KO nawet nie zadała sobie trudu, aby porozmawiać z pracownikami, a raczej spakowała swoje torby i porzuciła biuro w biały dzień i uciekła.
Nie trzeba dodawać, że w przypadku przegranej sprawy o potwierdzenie statusu pracownika, skutki mogą być takie, jakich można się spodziewać. Nawet jeśli zaczynasz z nastawieniem, że nie masz nic przeciwko werdyktowi, przegrana bezpośrednio lub pośrednio wpłynie na morale frontu walki. Złość może stać się siłą napędową do bardziej gorącej walki, ale równie dobrze może jej nie być.
Ale przed wszystkim, czy prawo i państwo są rzeczywiście po stronie pracowników? Kto tworzy te prawa? Dla kogo zostały one stworzone? Ustawa o karaniu za ciężkie wypadki została uchwalona i wprowadzona w życie, ale cel i kryteria karania są niejednoznaczne. Wiele osób robi wszystko, aby ustawa antydyskryminacyjna została uchwalona i przyniosła owoce, ale strategia za każdym razem jest niejednoznaczna. Skoro tak, to czy tym razem powinniśmy prowadzić walkę społeczną o takie szczegóły? Jak długo mamy się męczyć walką o pokłosie, z jego wadami włącznie?
Anarchizm i jego specyficzny podzbiór, anarchosyndykalizm, który twierdzi, że związki zawodowe mogłyby odegrać kluczową rolę w transformacji społecznej, sugerują wyjście poza te granice. Walka prawna, oczywiście, jest etapem koniecznym i być może słusznym. I w każdej chwili może być wykorzystana jako praktyczna strategia. Trudno jednak iść do przodu, jeśli jest się w niej uwięzionym. Nadszedł czas, aby raz na zawsze zmienić falę, która nieustannie tworzy niekorzystne warunki od czasu wprowadzenia w życie ustawy o pracownikach nieregularnych w 2007 roku. Towarzysze pracowników podwykonawczych w DSME w Geoje stworzyli ofensywny front, walcząc o zajęcie doku, nawet ryzykując życiem. Towarzysze z całego kraju, którzy odpowiedzieli na tę walkę, sprawiają, że front jest jeszcze silniejszy. To tutaj toczy się walka, która przekracza linię wyznaczoną przez kapitał i przecina pułapkę zastawioną przez prawo i państwo. „Nasza wzajemna pomoc” – Malangchizm, nigdy nie odwróci się od tego frontu, ani nie opuścimy przypływów solidarności. Anarchizm nie ma na celu zaprowadzenia „świata zatwierdzonego przez anarchistów” wśród walczących robotników. Nie można by go nazwać anarchizmem, gdyby tak było. Anarchizm potwierdza, że wszystkie masy pracujące same są już teraz zdolne do stworzenia innego świata przeciwko uciskowi kapitału i państwa. A teraz walka pracowników podwykonawczych w DSME pokazuje dowód tej możliwości. Jak więc możemy nie przyłączyć się do solidarności?
Oni mogą być zajęci sceną innej walki, w swoich miejscach. Każde z tych miejsc jest nieopisanie ważne i cenne. Oczywiście. Jednak jako anarchiści, jeśli wierzycie, że związki zawodowe są najpotężniejszym środkiem do zniszczenia kapitału i państwa oraz do wykucia nowej drogi społeczeństwa, wzywam was do przyłączenia się do tej walki. Oto rozwija się czoło najbardziej zdecydowanego anarchosyndykalizmu roku 2022. Nie rezygnujmy z tego frontu i nie wymyślajmy później usprawiedliwień. Takie wymówki pojawiają się, ponieważ rozpaczliwie szukamy powodu, by tego nie robić. Zamiast szukać powodów, by nie brać udziału, po prostu udajmy się do Geoje. Na spotkaniu przewodniczący oddziału Kim Hyung-soo, zapytany o to, co jest najważniejsze i niezbędne dla obecnej walki, odpowiedział bez wahania: „Bezpośrednia solidarność towarzyszy”. Weźmy ich za rękę i dołączmy do nich.
W najbliższy piątek, 8 lipca, na Geoje odbędzie się kolejny masowy protest organizowany przez KCTU. 'Our Mutual Aid’ – Malangchism, po raz kolejny w tym tygodniu skieruje się na Geoje. Aby połączyć wszystkich towarzyszy dla wspólnych celów. Z większą solidarnością i większą liczbą organizacji niż kiedykolwiek, przekształćmy walkę towarzyszy-pracowników podwykonawców z DSME w zwycięstwo, w które nikt nie ośmieli się już wątpić.