To co wydarzyło się na Wołyniu podczas II Wojny Światowej, nie może stać na przeszkodzie w budowie przyjaznych relacji pomiędzy polakami, a ukraińcami, dziś.
Wbrew powszechnej opinii narodowych tłuków, dla większości ukraińców bandera jest postacią obojętną, a ci którzy go popierają robią to ze względu na walkę UPA z ZSRR, a nie mordowaniem polaków. Ukraińcy, którzy do XX wieku nie mieli państwa, potrzebowali symboli, ludzi, do których mogli się odwoływać. Traktują Banderę, jak polacy Piłsudskiego, z tą różnicą, że Banderze nie udało się stworzyć niepodległej ukrainy.
Z przeszłości wyciągamy wnioski i patrzymy na przyszłość, dlatego nie bardzo nas interesuje, czy dzisiejsi przywódcy ukrainy przeproszą za głupotę 1% swojej ludności, sprzed 79 lat. Mamy tylko nadzieję, że dzisiejsi bohaterowie wojenni (nie licząc neonazistów z Batalionu Azov) zastąpią hitlerowskich kolaborantów z UPA.
Wiejski