W najbliższym czasie będziemy regularnie publikować artykuły o roli, jaką pełnią międzynarodowi kolaboranci w okupacji i zbrodniach wojennych turcji w kurdystanie. Pochodzą one ze strony nuceciwan117.xyz.
Dzisiejsza pierwsza część dotyczy Demokratycznej Partii Kurdystanu sprawującej władzę w „niezależnej” Autonomii Kurdyjskiej w iraku. Następne artykuły będą mówić o roli irackiego rządu, NATO, o tym, skąd pochodzi broń, i roli OPCW (Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej).

KDP i rodzina Barzanich odgrywała rolę nie mającą nic wspólnego z patriotyzmem czy obroną kurdyjskiego społeczeństwa i jego osiągnięć jeszcze przed turecką inwazją, która zaczęła się 14 kwietnia 2022. KDP już wielokrotnie wykazało się podejrzaną postawą, szczególnie kiedy chodzi o zwalczanie ruchów rewolucyjnych i postępującej walki o wolność w kurdystanie.
“KDP nie powstało, by bronić kurdysanu, powstało, by bronić Barzanich”
https://ok.ru/videoembed/3800909548079
Duran Kalkan (jeden z obecnych liderów PKK – przyp. wfa) odniósł się w wywiadzie do tej rynsztokowej historii, mówiąc:
„KDP kolaborowało na południu 14 maja 1997 (podczas nieudanej operacji wojskowej turcji w północnym iraku wymierzonej w PKK i mającej wzmocnić władzę Barzanich – przyp. wfa). Podobnie w 1992, tureckie czołgi przejeżdżały przez bramy graniczne w xabur i od południa otoczyły heftanîn. Teraz dalej trwa podobne wsparcie dla KDP. Turja już zinstytucjonalizowała MIT (Millî İstihbarat Teşkilat, tureckie służby wywiadowcze – przyp. wfa) we wszystkich miastach od bamernê po sêladizê. Powstały posterunki wartownicze, zbudowano lotniska. Więc ulokowali swoje wojska na ważnych pozycjach. Są powiązani z KDP. KDP mówi, „Nie udzielamy wsparcia, stoimy po środku”. Ale posterunki turcji i KDP wszędzie stoją ramię w ramię. Nigdzie nie jest tak, że obozy partyzancie i posterunki peszmergów są obok siebie. PKK nie ma instytucji w żadnym mieście, w przeciwieństwie do turcji. Peszmergowie KDP bronią budynków MIT i tureckich posterunków wartowniczych, zapewniają im bezpieczeństwo i spełniają ich potrzeby.”
W czasie obecnej inwazji ujawniono też konkrety dotyczące skali luksosowych willi Barzanich, inwestycje finansowe i nierochomości, jakie kupili za granicą.
Rodzina Barzanich to klan, który nazywa siebie kurdami, ale okrada kurdyjsie społeczeństwo i jego dobra, sprzedaje ziemie okupantów i działa wyłącznie w imię własnego klanowego interesu. W tym samym wywiadzie Duran Kalkan powiedział:
„Związali swoje bezpieczeństwo z turcją i teraz sprowadzają tureckich żołnierzy ze wszystkich frontów na granicę Barzanich. Przemycają ropę. Utrzymują różnorodne stosunki handlowe. Południowy kurdystan jest okradany przez partnerstw AKP-KDP. Powinni to widzieć szczególnie ludzie z południowego kurdystanu. Intelektualiści i politycy w południowym kurdystanie muszą to zobaczyć.”
Ale to nie wszystko, co siły związane z KDP zrobiły w wojnie z partyzantką wolnego kurdystanu, mimo wielokrotnych ostrzeżeń ze strony PKK przyjęli aktywną rolę i umiejscowili swoje siły pomiędzy frontami, aktywnie wspierając i broniąc tureckich najeźdźców okupujących ich ziemie. I to jeszcze nie wszystko. Aktywnie bierze udział w wojnie. Już kilkakrotnie siły związane z KDP atakowały partyzantkę robiąc zasadzki, zatrzymując rannych partyzantów, i porywając ciała poległych. Rodziny poległych partyzantów miesiącami czekały na granicy rożawy na ciała swoich synów, ale KDP milczało.
https://ok.ru/videoembed/4295087032879
Co więcej, siły KDP niedaleko rożawy zarekwirowały maski gazowe, które miały dotrzeć do partyzantów z rożawy. Automiczny rząd rożawy temu zaprzecza i mówi, że nich nie wysyłał, ale paczki masek gazowych przeznaczonych dla partyzantki zrobiły trwałe wrażenie na kurdyjskiej populacji po opublikowaniu nagrań i zdjęć partyzantów zabitych w atakach bronią chemiczną.
Stanowisko KDP uniemożliwia też oficjalne dochodzenie w kwestie stosowania broni chemicznej i zbrodni wojennych nie dopuszczając delegacji na dotyczące ich tereny, ogromne zastraszanie cywilnej populacji, uniemożliwiając prasie i dziennikarzom wykonywanie ich pracy, i samemu utrzymując fikcyjny obraz nawet nie wspominając o zbrodniach wojennych tureckich okupantów.

Murat Karayilan (jeden z założycieli PKK – przyp. wfa) wielokrotnie zwracał uwagę na ten problem i mówił, że turcja aktywnie wspiera zbrodnie wojenne tureckich sił okupacyjnych. W wywiadzie dla agencji dziennikarskiej ANF mówił:
„W tej chwili KDP ich wspiera; to znaczy, współpracują z państwem tureckim. To nie zarzut wobec KDP. To fakt i wszyscy to widzą. Ale faktem jest też, że bez pomocy i współpracy KDP i milczenia Rządu Autonomii Kurdyjskiej (rządzonej przez KDP – przyp. wfa) nie byłoby w stanie kontynuować tej wojny przez trzy miesiące z taką ilością broni. Innymi słowy, jeśli rząd nadal będzie milczał, a ponadto będzie zamyka obszar dla prasy i agencji dziennikarskich, nikt już nie będzie wiedział o tej wojnie i wszyscy uznają tą sytuację za normalną.”
W tym samym wywiadzie Murat Karayilan odniósł się też do pratyki KDP uniemożliwiania niezależnym delegacjom badanie stosowania broni chemicznej i mówił:
„Państwo tureckie stosuje wszelkiego rodzaju broń chemiczną, taktyczną broń nuklearną i bomby termobaryczne. Broń tych wszystkich rodzajów jest zabroniona. Chcemy, by delegacje przyjeżdżały to badać. Instytucje zajmujące się taką pracą mówią, „Przyjedziemy, jeśli zaprosi nas regionalny rząd w iraku”. Ale ich nie zapraszają. Okej; sami ich nie zapraszają, ale przyjeżdżają niezależne delegacje; nie wpuszczają ich, nie mogą pojechać dalej niż silêmanî (miasto na wschodzie kurdyjskiego regionu w iraku blisko granicy iranu – przyp. wfa). Czy Saddam nie stosował broni chemicznej wobec naszych ludzi, żeby nie było tylu rzeźi? Teraz pojawił się nowy Saddam – o wiele twardszy od oryginału i chce wyeliminować kurdów – który stosuje wobec nas broń chemiczną; stosuje je w wąskim zakresie i na skalę mającą dotykać tylko konkretnych terenów; tak samo stosuje zakazaną broń i łamię międzynarodowe prawa wojny. Dlaczego uniemożliwiacie delegacje? Pozwólcie im przyjechać i zobaczyć co się dzieje; ale nie chcą im pozwolić.”
KDP uniemożliwiło delegacji IPPNW i delegaci kierowanej przez dziennikarza Steve’a Sweeniego przeprowadzenie dochodzeń w sprawie stosowania broni chemicznej. Na konferencji prasowej członek delegacji Jan von Aken powiedział:
„Chcieliśmy też przeprowadzić dochodzenie i przygotować raport. Chcieliśmy porozmawiam Hacim Abdullahem, który padł ofiarą broni chemicznej, ale gubernator regionalny w amêdiye nam nie pozwolił i uniemożliwił nam przeprowadzenie dochodzenia.”
Ten problem podnosił też brytyjski dziennikarz Steve Sweeney, który kilkakrotnie mocno wypowiadał się o roli KDP. Sweeney w raporcie medialnym pisał, że w październiku 2021 broń chemiczna dotkęła cywilów mieszkających blisko terenów, gdzietoczyły się walki. 548 osób zostało rannych, cierpieli na osłabienie wzroku, łzawienie oczu, bóle głowy, krwawienie z nosa, i wysypki. Zgodnie z relacją Sweeney’a siły KDP groziły tym ludziom, żeby nie wypowiadali się publicznie o stosowaniu broni chemicznej. W świadectwach jakie zebrał w południowym kurdystanie musiał pominąć imiona i tożsamość świadków, tłumacząc, że „ofiarom groziły siły bezpieczeństwa i zrobiły to podejmując wielkie ryzyko dla własnego życia.”
Relacje o tych groźmach stały się też kilkurotnie jasne w samych świadectwach, z wypowiedziamy takimi jak:
„Barzani. Pomaga turcji. Zabije nas Demokratyczna Partia Kurdystanu (KDP) albo turcja, to wszystko jedno.”
czy:
„Lekarze nie byli pewni i bali się z powodu KDP. Mówią ludziom, by siedzieli cicho i nie mówili o atakach.”
Sweeney przeprowadził też wywiad z lekarzem prowadzącym, który powiedział, że zostali zmuszeni by zmienić raporty medyczne:
„Powiedzieliśmy, że wiemy, że to chemikalia, i dlatego ich leczyliśmy. Mówił o tym nasz raport. Ale wtedy powiedziano nam, że to problem, a ludzie odpowiedzialni się boją, i mieliśmy zmienić raport i powiedzieć, że się pomyliliśmy. Ale tak nie było.”
Sweeney pisał w swoim raporcie również o tym, jak jednostki KDP uniemożliwiają ludziom, szczególnie przyjezdnym, dostęp do terenów, które dotkęła broń chemiczna:
„Mi udało się dostać na dotknięte tereny i do zaatakowanych wsi, w tym hirure, kesta xalke kanî masî i bewarî bala. Trzeba podkreślić, że te tereny były pod ścisłą kontrolą, roiło się w nich zarówno od tureckiego wywiadu, jak i „partyzanckiej” służby wywiadowcznej KDP. Nieoficjanie współpracją ze sobą w regionie, a mieszkańcy mówiło, że regularnie im grożą. Dostęp jest bardzo trudny i jest generalna niechęć do wpuszczania obcokrajowców, szczególnie dziennikarzy, o ile nie są w dobrych relacjach z rządowymi urzędnikami. To oczywiście prowadzi do skrzywionego obrazu, i takie wizyty są bardzo dokładnie kontrolowane. Powiedziano mi bardzo jasno, że nie będę mógł dostać się oficjalnymi kanałami, że zostanę powstrzymany i najprawdopodoniej uwięziony, jeśli mnie złapią.”
W innym wywiadzie Murat Karayilan, członek Rady Wykonawczej PKK i dowódca Centralnego Głównego Dowodzenia Ludowych Jednostek Obrony (NPG), zwrócił uwagę na sprzeczność stanowiska jego i KDP:
„Jedna strona walczy kałasznikowami i bombami, podczas gdy druga walczy z powietrza, stosując zakazaną broń i techniki. Gdyby była świadomość ludzie by ich nie popierali, są opresorami, można ich różnie nazwać, są żołnierzami, są państwem okupacyjnym Jak ludzie mogą ich wspierać? To jest, na przykład, gdybym to ja był bezstronny, nie byłbym z kurdystanu, przynajmnie wspierałbym tych, którzy walczą za pomocą swoich umiejętności i charakteru. Czy to możliwe, wobec nas działa się niesprawiedliwie. Gdyby ludzie mieli trochę sumienia, trochę godności. To państwo ma wszelkie możliwości. Teraz tu utknęli. Jeśli to miejsce zostało zbudowane dla tureckich żołnierzy, to nic dobrego. Jeśli KDP mówi, że robią to dla siebie, tureccy żołnierze odejdą a oni zajmą ich miejsce, to jeszcze gorzej. Wchodzą między nas.”