Jest 11 czerwca 2010 roku, opolska policja przyjeżdża pod Centrum Handlowe „Karolinka” znajdujące się na przedmieściach miasta. W zaparkowanym samochodzie odnajduje zwłoki Dariusza Ratajczaka. Jak wykazała potem sekcja zwłok przyczyną śmierci Ratajczaka było zatrucie alkoholem. Dziesięć lat wcześniej Ratajczak został wydalony z Uniwersytetu Opolskiego, gdzie był zatrudniony jako pracownik naukowy. Zakazano mu także wykonywać zawód nauczyciela na 3 lata. Od momentu usunięcia go z opolskiej uczelni imał się różnych prac. Co było powodem końca jego kariery naukowej? W 1999 roku wydał książkę zatytułowaną Tematy Niebezpieczne, zbiór grafomańskich przemyśleń o charakterze antysemickim kwestionującej Holokaust. Publikacja Ratajczaka wywołała oburzenie w polsce i na świecie. Rok 1999 nie był dobrym rokiem dla relacji polsko – żydowskich. Przypomnieć należy awanturę (wiosną 1999 roku) z usuniętym krzyżem z okolicy KL Auschwitz, gdzie głównym bohaterem był solidarnościowy nacjonalista Kazimierz Świtoń i jego fani. Książka doktora Ratajczaka była dopełnieniem katastrofy wizerunkowej polski na świecie. Ówczesny prawicowy rząd Jerzego Buzka udawał, że zdarzenia na oświęcimskim żwirowisku miały miejsce jakby w innym kraju. Świtonia i Ratajczaka w obronę wzięły środowiska skrajnie prawicowe.
Dziś jest on kultową postacią dla wielu nazioli w kraju. Prezentowany jest jako ofiara spisku wszystkich wrogów polski. Przez ostatnie lata życia pisał do faszystowskich czasopism, np. do „Najwyższego Czasu” czy „Myśli Polskiej”. Do końca życia bronił swoich antysemickich teorii. Wytoczono mu proces z racji złamania artykułu 55 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej (kłamstwa oświęcimskiego).11 grudnia 2001 roku sąd skazał go, ale nie wymierzył mu kary ze względu „nieznaczny stopień szkodliwości czynu”. Czyn ten był szkodliwy, a decyzja sądu wpisuje się w wieloletnią tradycję przymykania oczu władz polskich na takie opinie i zachowania. Więcej można rzec! Sprawa Dariusza Ratajczaka nie jest odosobnionym przypadkiem.
Uniwersytet Opolski od początku swojego istnienia (od 1994 roku) jest ważnym ośrodiem skrajnie prawicowym w polsce. Warto wspomnieć tu o kilku sprawach. W pamiętnym roku 1999, kiedy Dariusz Ratajczak wydawał swoją antysemicką książkę, mury opolskiego uniwersytetu opuszczał Maciej Kawa (rocznik 1975). Poseł na Sejm V Kadencji (2005 – 2007) z ramienia LPR-u. Obecnie zasiada w Radzie Miasta Opole jako członek regionalnych struktur PiS. Na UO powstał przedmiot 50 twarz lewactwa. Na stronie internetowej uniwersytetu czytamy w pełnym opisie:
W trakcie kursu będą poruszane takie kwestie jak:
– historyczne korzenie radykalnej lewicy
– radykalna lewica a religia (judaizm, chrześcijaństwo, buddyzm)
– Karol Marks jako wzorzec lewactwa
– radykalna lewica a klasa robotnicza
– socjalizm a kwestia narodowa
– lewactwo a prawa kobiet (ze szczególnym uwzględnieniem praw reprodukcyjnych, w tym aborcji)
– radykalna lewica a przemoc – od dziewiętnastowiecznych anarchistów przez terroryzm lat 70. XX wieku po współczesność
– „czasem aspołeczni, ale zawsze antyrasistowscy” – Antifa
– lewackie subkultury – punk, antyrasistowscy (Shinheads Against Racial Prejudices, SHARP) i „czerwoni” skinheadzi (Red & Anarchists Skinheads, RASH)
– radykalna lewica a ochrona przyrody i praw zwierząt (ekologia, wegetarianizm)
– lewactwo a prawa imigrantów
– lewactwo a prawa gejów, lesbijek, osób bi- i transseksualnych, a także queerowych (LGBTQ)
– radykalnie lewicowy stosunek do używek i narkotyków
– „Kim jest lewak w Polsce?” – próba konceptualizacji pojęcia w świetle wypowiedzi prawicowych polityków i komentatorów, a także organizacji nacjonalistycznych.
Szans nas zreformowanie pod względem merytorycznym UO są mizerne. Nawet jeśli dojdzie do zmiany po wyborach na jesieni tego roku i władzę w kraju przejmie opozycja najważniejsza uczelnia wyższa w Opolu będzie nadal taka sama. O jej końcu przesądzi po prostu demografia. Proces depopulacji w regionie Śląska Opolskiego jest już zawansowany. Co ma przełożenie na wszystkie dziedziny życia w tym regionie. Z roku na rok coraz mniej studentów uczy się na opolskich uczelniach, poza Politechniką wszystkie notują spadek w liczbie osób tam studiujących. Doszło do tego, że Uniwersytet Opolski w tym roku akademickim nie mógł uruchomić kilku kierunków z braku chętnych kandydatów. Minister Przemysław Czarnek życzliwym okiem patrzy na UO, a władze miasta i województwa robią wszystko, co mogą celem zatrzymania młodych w regionie. Sami po cichu przyznają w kontaktach z mediami, że nie ma już sensu o nich walczyć. Bez wątpienia UO dotrwa do swojej trzydziestej rocznicy powstania.
Perspektywy utrzymania się przez kolejne lata są raczej mizerne. Obecnie na kampusie uniwersyteckim można dostrzec mniejszą liczbę studentów niż kilka lat temu. Powodem tego nie jest bynajmniej pandemia COVID-19. Do tej uczelni przez lata szli młodzi w większości z przyczyn ideowych. Sporo opolskich maturzystów postrzega UO jako uczelnię mocno zindoktrynowaną na prawo. Ukończenie jej nie daje nic poza posiadaniem dyplomu i ewentualnie kariery jako prawicowego naukowca, polityka i gościa od indoktrynacji. Nic poza tym. Koniec tej uczelni zwiastować będzie głęboką przemianę w lokalnej społeczności na Śląsku Opolskim i w całym kraju. Upadek tego bastionu radykalnej prawicy potrwa jeszcze kilka lat, ale jest nieuchronny. Obawiają się tego prawicowi działacze i kadra naukowa Uniwersytetu Opolskiego. Nikt nie lubi gasić ostatni światła. Symbolizować koniec oraz zmierzch tej pożal się uczelni wyższej.
Robert
*sprostowanie* Jak się okazuje, nazwa przedmiotu jest raczej przynętą, na którą z pewnością złapie się trochę studentów o skrajnie prawicowych poglądach, podczas gdy wcale nie są one bliskie autorom wykładu. Osoba pisząca tekst nie zagłębiła się w historię tego kursu, bazując tylko na informacjach ze strony uczelni i screena, postanowiła go dodać, gdyż pasuje do pozostałych ekscesów osób związanych z UO i była przekonana, że wszystko jest całkowicie na poważnie.